poniedziałek, 10 września 2012

Robin

Ta ilustracja mi się przyśniła. Dosłownie. Sen był na tyle realistyczny, że po obudzeniu pamiętałem każdy szczegół. Nie, nie często śnią mi się mężczyźni w obcisłych bluzach (a dodam jeszcze, że we śnie na masce samochodu siedziała piękna dziewczyna, ale w ogóle nie pasowała mi do tej kompozycji;)). Poza tym motyw strzelania z łuku w moim śnie nie pojawił się przypadkowo, ale po pierwszej, udanej lekcji łucznictwa udzielonej przez mojego przyjaciela. Najmocniejszymi elementami w tym śnie była oczywiście postać z nowoczesnym łukiem, (prawie) futurystyczny jeep, dziwna zwisająca z góry gałąź i oczywiście rzęsisty deszcz, którego na pierwszych szkicach nie widać...





Tym razem czarno-biały szkic tonalny okazał się wyjątkowo niezbędny. Dzięki niemu byłem pewny, że uda mi się uzyskać klimat mrocznego i wilgotnego lasu, w którym jedynym źródłem światła będzie prześwit nad samochodem. Następnym etapem było położenie pierwszego koloru. Tradycyjnie na nowej warstwie z ustawieniem przenikania na 'multiply'...



Na razie wygląda to dosyć surowo, ale jak zwykle szczegóły nadadzą ilustracji charakteru i klimatu. Najpierw skupiłem się na tle. Drzewa, gałęzie, padający deszcz i oczywiście samochód. Jestem szczególnie zadowolony z jeepa. Znaleziony w sieci, troszkę ulepszony, dobrze osadzony w przestrzeni i narysowany z prawdziwą przyjemnością. Stróżki deszczu spływające po karoserii wyglądają bardzo malarsko.


Postać Robina była szybka i prosta do narysowania, natomiast sam łuk bardzo pracochłonny. Był rysowany na podstawie zdjęć i schematów prawdziwych, nowoczesnych łuków myśliwskich i wojskowych. Rany, jak jak ja chciałbym mieć taki łuk;).
Ilustracja skończona! Mam nadzieję, że Wam się podoba, ponieważ mam jeszcze w pamięci kilka zwariowanych snów, które chciałbym zilustrować;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz