środa, 3 kwietnia 2013

Czerwony Kapturek?


Ta ilustracja powstała specjalnie na poczet tegorocznego festiwalu fantastyki Pyrkon w Poznaniu. Miałem ogromną przyjemność że mogłem w nim uczestniczyć, reprezentując magazyn komputerowy Chip oraz prezentując sprzęt graficzny firmy Wacom. Cały festiwal przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. W zaledwie 3 dni przetoczyło się przez hale targowe piętnaście tysięcy zwariowanych i pozytywnie nakręconych ludzi. Świetna atmosfera, emocje i bezgraniczna ludzka wyobraźnia. Wspaniałe przeżycie.


Dziękuję wszystkim, którzy byli zainteresowani moją pracą, testowaniem sprzętu graficznego a zwłaszcza tym, którym mogłem cokolwiek pomóc i doradzić i którzy niestrudzenie wracali na nasze stoisko i zadawali kolejne pytania. To była prawdziwa przyjemność. Dziękuję również moim przyjaciołom za ogromną pomoc i obecność na stoisku :)


Pracę nad ilustracją zacząłem oczywiście od czarno-białego szkicu. Tym razem ołówkiem na kartce. Kompozycja miała być prosta. Na tyle, abym mógł skończyć pracę jeszcze podczas trwania festiwalu. Niestety zainteresowanie stoiskiem było na tyle duże, że rzeczywistość zweryfikowała moje plany i często przerywałem proces tworzenia ;)...Tematyka jest trochę dziwna. W założeniu chciałem pokazać przewrotnego Czerwonego Kapturka, historię w której role się odwróciły i niegrzeczna dziewczyna upolowała wilka. Jest w niej sporo dzikości i plemiennej natury, ale również okultyzm i czarna magia...
Jak zwykle przenikanie warstwy ze szkicem ustawiłem na wartość "multiply" i pod nią podzieliłem postać na szare plamy tonalne, które później służyły mi szybkie "maski" do wypełniania kolorem


Wypełnianie poszczególnych elementów kolorem i światłocieniem było najbardziej pracochłonne. Wiedziałem, że kolorystyka ilustracji będzie mroczna i stonowana. Pamiętałem również, że w zimowej scenerii, zwłaszcza kiedy nie ma słońca, źródłem światła często jest leżący śnieg. Postać jest więc oświetlona od dołu, odwrotnie niż w przypadku zwykłego, dziennego światła...


Dużo czasu (zwłaszcza na Pyrkonie) poświęciłem na wyrysowywanie cienkim pędzelkiem włosków futra wilka oraz wilczych łap zamieniającej się w bestię dziewczyny. Zmieniłem również położenie bransoletki na lewej ręce i ogólny wygląd plemiennych tatuaży.


Samo tło sprawiło mi dużo przyjemności. Zielone, mroczne światło, głębia, nagie i suche drzewa... Wypełniałem delikatnie pień po pniu i gałąź po gałęzi. Chciałem zachować malarski charakter i nie przesadzić ze szczegółami. Nie zapomniałem o padającym śniegu i oklejonych nim pniach drzew.


Myślę, że całość ilustracji jest spójna i trzyma się kupy. Zarówno kolorystycznie jak i kompozycyjnie (jak na tak nieskomplikowaną oczywiście). Dziękuję jeszcze raz wszystkim uczestnikom Pyrkonu i mam nadzieję, że zobaczymy się wszyscy za rok (jeśli nie wcześniej ;))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz